Kobieta zmienną jest, a Wilk ma wiele twarzy....
Będzie przyziemnie. Jestem dziś bardzo niezrównoważona.
Przedczoraj rozbiłam telefon, przez co musiałam zacząć używać innego.
Automatycznie pobrały mi się zdjęcia, z dysku których już dawno (z różnych powodów) nie miałam na dotychczasowym telefonie.
Były tam też screeny z rozmów z Wilkiem, z niespełna roku wstecz. I wiesz co? Zabolało. Bardzo.
Doszło do mnie, jak bardzo nasza relacja ewoluowała, niestety - na minus. To jest obupólna wina.
Wilk nigdy nie był łatwy w obyciu i w oswajaniu, natomiast wtedy potrafił niejednokrotnie pokazać mi jak bardzo zależy mu na tym, żeby wszystko szło w tym dobrym kierunku, mimo że wielokrotnie popełniał błędy, które odciskały duże piętno na mojej psychice i nie tylko.
Był opiekuńczy, wykazywał inicjatywę i czułam się dla niego ważna, mimo tego że nie wiedziałam co tak naprawdę czuje i jakie ma wobec mnie zamiary. Zawsze byłam za nim głupia i wszystko potrafiłam mu wybaczyć, ale wtedy przynajmniej o to walczył.
Nigdy nie zapomnę, jak mój Wilk jednej nocy, zrobił coś, co bardzo mnie zabolało. Wtedy wiele mi nie brakowało, żeby podziękować mu za znajomość i poszukać gdzieś indziej swojego miejsca. Oznajmiłam mu, że tym razem nie będę wyciągać do niego ręki.
Wiesz co się stało?
Następnego dnia, przyszedł do mnie z kwiatami, skruszony, że ma świadomość tego że problem leży w nim, a nie we mnie.
W tym momencie, niestety jestem niemalże pewna iż wykorzystałby tę sytuacje, aby zwiać gdzie pieprz rośnie.
Aktualnie znam jego uczucia, ale to tylko bardziej skomplikowało całą sytuację.
Od kiedy wiem, to Wilk robi wszystko żeby się ode mnie odsunąć, doszedł nawet do takiego etapu, że potrafi wykonywać pewne gesty, tylko po to żeby mnie do siebie zrazić.
Do tej pory opowiadałam Ci głównie o tym, jak bardzo go kocham i jak cudownym stworzeniem jest.
Dziś natomiast chcę Ci przekazać jak bardzo i z całego serca go nienawidzę. To jest specyficzny rodzaj nienawiści - polega on na tym, że mam ochotę rzucić się na niego, bić, krzyczeć, a zaraz potem skryć sę w jego silnych ramionach i zobaczyć ten jego szelmowski uśmiech, który sprawia, że cała złość uchodzi ze mnie w mgnieniu oka i powoduje że też się uśmiecham.
Dodaj komentarz