Najtrudniej, a jednocześnie najpiękniej....
Relacja z Wilkiem jest bardzo skomplikowana.
Jak już wcześniej wspomniałam, jest tak, że Wilk w zależności od sytuacji potrafi nagle się spłoszyć, albo uciec.
Kiedy jego komfort psychiczny zostaje naruszony przez to, że przy kimś czuje sie za dobrze, zaczyna tracić czujność.
Uwielbiam ten moment, wtedy bywa trochę bardziej bezradny, wręcz nieporadny w tym całym emocjonalnym bałaganie.
Osobiście uważam że to jest w nim magiczne i jedyne w swoim rodzaju.
Ubóstwiam te chwile, kiedy patrzy na mnie w taki sposób... jakbym była jego spełnieniem marzeń, niespodzianką na którą czekał całe życie.
Niestety - On traktuje to jako swoją słabość. Wilk nie znosi tracić kontroli. Wtedy najczęściej ucieka. Raz na dłużej, raz na krócej...
Wtedy znów trzeba go oswajać, sprawić żeby się wyciszył i zaufał na nowo. Proces ten zdecydowanie nie jest łatwy. Ośmielę się nawet stwierdzić, że z każdym razem jest coraz trudniej.
Trzeba mieć na uwadze fakt, że mój Wilk jest bardzo inteligenty i ma bardzo dobrze rozwiniętą pamięć.
Ale powiem Ci jedno - WARTO!
Za każdym razem warto walczyć o to, żeby znów się otworzył i był blisko. Żeby móc czuć na sobie ten jego wzrok pełen miłości.
Mimo że On się do tego nie przyzna, to wiem, że mimo dyskomfortu który mu towarzyszy, dla niego to też są piękne momenty.
To właśnie przekonanie o tym daje mi siłę, żeby za każdym razem walczyć o mojego Wilka z całych sił.